... czyli filcowanie na mokro.
Wczoraj spróbowałam nowej techniki,czyli filcowania na mokro,czyli " mokrej roboty".Pierwsza próba na pewno nie będzie ostatnia,bo mi się to nawet spodobało,chociaż nachlapałam trochę wokół siebie i miałam dodatkowa robotę.Próba nie całkiem udana,bo trochę za krótko filcowałam i efekt nie do końca mnie zadowala.,ale i tak mi się podoba,o!Nawet córcia,której filc nie zachwyca mię pochwaliła:)
A tak wygląda moja brocha.
Pierwsze koty za płoty, a brocha udana!
OdpowiedzUsuń...ja nawet tego nie umiem :(
Pozdrawiam.
No nie, wpędzasz mnie w kompleksy ;).
OdpowiedzUsuńBroszka jest śliczna (chociaż faktycznie następną trochę dłużej pomęcz). Jak na pierwszą pracę "na mokro" jest naprawdę świetna!
Buziaki :)
Całkiem,całkiem nie wiem co Ty chcesz od tej pięknej broszki?
OdpowiedzUsuńwow....śliczne...działaj dalej :)))
OdpowiedzUsuńWyszło całkiem fajnie. Bardzo ładna różyczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam filcowane kwiaty, może kiedyś i ja...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwam
Śliczna!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna róża!
OdpowiedzUsuńNie próbowałam filcowania i nie wiem czy dość długo to robiłaś ale efekt jest wspaniały. Kwiat jest piękny, podziwiam.
OdpowiedzUsuńjest przepiękna;))))gratulacje
OdpowiedzUsuńzdolniacha z Ciebie, jaka śliczna ta różyczka,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moim zdaniem wyszlo super! Ciekawe jak mi taka pierwsza próba wyjdzie - mam w planie, w bliżej nieokreślonej przyszlości. Raczej bliższej niż dalszej :)
OdpowiedzUsuńElżbieta-dziękuję.Ty robisz z kolei takie rzeczy,których ja nie umiem,a jeżeli chodzi o filc,to daleko mi jeszcze do "umienia".Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFrasia-to ja już nie powiem w co Ty mnie wpędzasz:)dziękuję i pozdrawiam cieplutko:)
Ogrodniczka-dziękuję.No nic nie chcę oprócz tego,że jest troszki "niedorobiona",ale i tak mi się podoba:)Pozdrawiam:)
Igraszki z włóczką-dziękuję,mam zamiar,bo wiesz,praktyka czyni mistrza,więc za sto lat to już ho,ho...pozdrawiam:)
Ewa-dziękuję i pozdrawiam ciepło:)
Janola-dzięki,ja je polubiłam,odkąd zaczęłam robić,he,he:)Pozdrówka:)
Aniu-dziękuję i pozdrawiam:)
edi.es-dziękuję pięknie:)
Grahasil-dziękuję.To była moja pierwsza próba i robiłam trochę na wyczucie,ale i tak się cieszę z efektu:)Pozdrawiam:)
Andzia35-dzięki wielkie:)
Irena-dziękuję.Z Ciebie jest lepsza zdolniacha,zazdroszczę Ci Twoich zdolności frywolitkowych:)Pozdrawiam:)
Gocha-dziękuję.Twoja próba na pewno będzie udana,ciekawa jestem czy to polubisz i mam nadzieję,że się pochwalisz?Pozdrawiam:)
Prześliczna broszka...:-) Piękny kwiatuszek Ci wyszedł...:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor!!!Taki naprawdę soczysty :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kwiat. Podobają mi się takie filcowe broszki.
OdpowiedzUsuńświetna jest! kolor, kształt - miodzio! na zdjęciu nie widać, że mało męczona ;) mogłabym zgapić koncept??
OdpowiedzUsuńLamika88-dziękuję.Buziaki:)
OdpowiedzUsuńMalaala-uwielbiam czerwienie,chociaż ostatnio je strrrrrasznie zaniedbuję:)
Agnes-miło mi,że ci się podoba:)
Poohatka-no nie widać,bo się postarałam coby nie było;).Zgapiaj sobie do upojenia:)Buziole:)
noooo świetna:))
OdpowiedzUsuńAnust- dzięki:)Pozdrawiam:0
OdpowiedzUsuńhihihi dzięki, może będę się upajać przy zgapianiu ;) na pewno Twoje zdrowie pijąc ;)
OdpowiedzUsuńPoohatka-to i swoje wypij,tylko się nie upij(a może upaj?upaij?upajnij?)
OdpowiedzUsuń