czwartek, 24 lutego 2011

"Mokra robota"....

                               ... czyli filcowanie na mokro.
Wczoraj spróbowałam nowej techniki,czyli filcowania na mokro,czyli " mokrej roboty".Pierwsza próba na pewno nie będzie ostatnia,bo mi się to nawet spodobało,chociaż nachlapałam trochę wokół siebie i miałam dodatkowa robotę.Próba nie całkiem udana,bo  trochę za krótko filcowałam i efekt nie do końca mnie zadowala.,ale i tak mi się podoba,o!Nawet córcia,której filc nie zachwyca mię pochwaliła:)
A tak wygląda moja brocha.


22 komentarze:

  1. Pierwsze koty za płoty, a brocha udana!
    ...ja nawet tego nie umiem :(
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie, wpędzasz mnie w kompleksy ;).
    Broszka jest śliczna (chociaż faktycznie następną trochę dłużej pomęcz). Jak na pierwszą pracę "na mokro" jest naprawdę świetna!
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem,całkiem nie wiem co Ty chcesz od tej pięknej broszki?

    OdpowiedzUsuń
  4. wow....śliczne...działaj dalej :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszło całkiem fajnie. Bardzo ładna różyczka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam filcowane kwiaty, może kiedyś i ja...
    Pozdrawiam i podziwam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam filcowania i nie wiem czy dość długo to robiłaś ale efekt jest wspaniały. Kwiat jest piękny, podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. jest przepiękna;))))gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  9. zdolniacha z Ciebie, jaka śliczna ta różyczka,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem wyszlo super! Ciekawe jak mi taka pierwsza próba wyjdzie - mam w planie, w bliżej nieokreślonej przyszlości. Raczej bliższej niż dalszej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Elżbieta-dziękuję.Ty robisz z kolei takie rzeczy,których ja nie umiem,a jeżeli chodzi o filc,to daleko mi jeszcze do "umienia".Pozdrawiam:)

    Frasia-to ja już nie powiem w co Ty mnie wpędzasz:)dziękuję i pozdrawiam cieplutko:)

    Ogrodniczka-dziękuję.No nic nie chcę oprócz tego,że jest troszki "niedorobiona",ale i tak mi się podoba:)Pozdrawiam:)

    Igraszki z włóczką-dziękuję,mam zamiar,bo wiesz,praktyka czyni mistrza,więc za sto lat to już ho,ho...pozdrawiam:)

    Ewa-dziękuję i pozdrawiam ciepło:)

    Janola-dzięki,ja je polubiłam,odkąd zaczęłam robić,he,he:)Pozdrówka:)

    Aniu-dziękuję i pozdrawiam:)

    edi.es-dziękuję pięknie:)

    Grahasil-dziękuję.To była moja pierwsza próba i robiłam trochę na wyczucie,ale i tak się cieszę z efektu:)Pozdrawiam:)

    Andzia35-dzięki wielkie:)

    Irena-dziękuję.Z Ciebie jest lepsza zdolniacha,zazdroszczę Ci Twoich zdolności frywolitkowych:)Pozdrawiam:)

    Gocha-dziękuję.Twoja próba na pewno będzie udana,ciekawa jestem czy to polubisz i mam nadzieję,że się pochwalisz?Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prześliczna broszka...:-) Piękny kwiatuszek Ci wyszedł...:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny kolor!!!Taki naprawdę soczysty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny kwiat. Podobają mi się takie filcowe broszki.

    OdpowiedzUsuń
  15. świetna jest! kolor, kształt - miodzio! na zdjęciu nie widać, że mało męczona ;) mogłabym zgapić koncept??

    OdpowiedzUsuń
  16. Lamika88-dziękuję.Buziaki:)

    Malaala-uwielbiam czerwienie,chociaż ostatnio je strrrrrasznie zaniedbuję:)

    Agnes-miło mi,że ci się podoba:)

    Poohatka-no nie widać,bo się postarałam coby nie było;).Zgapiaj sobie do upojenia:)Buziole:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anust- dzięki:)Pozdrawiam:0

    OdpowiedzUsuń
  18. hihihi dzięki, może będę się upajać przy zgapianiu ;) na pewno Twoje zdrowie pijąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Poohatka-to i swoje wypij,tylko się nie upij(a może upaj?upaij?upajnij?)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz:)))