wtorek, 30 października 2012

Kolejne sobotnie spotkanie.Czapka dla Pana M

       W sobotę przyjechała po mnie Poohatka i razem pojechałyśmy odwiedzić naszą blogową koleżankę-Frasię.
       Jak zwykle-wizyta bardzo była udana i niesamowicie przyjemna.Na takich spotkaniach człowiek odpoczywa,ale czas ucieka nie wiadomo jak i kiedy.Ale tak zawsze jest,gdy robi się coś fajnego.
A tym razem uczyłam się prząść na Frasi kołowrotku.Sama mam zamiar taki sobie kupić,więc miałam okazję       sprawdzić,czy w ogóle dam radę.I czy jest sens w ogóle kupować:)))
Frasia wszystko mi pokazała ,co ,jak i z czym,wytłumaczyła bardzo cierpliwie kilka razy i zaczęłam.Uffff-najtrudniej było mi zgrać jednoczesny ruch nóg(pedały)i rąk-jednoczesne wyciąganie i przytrzymywanie czesanki.Ale po zepsuciu około tony czesanki -o tyle jej zepsułam


zaczęło mi nagle "wychodzić".Nogi robiły swoje,a ręce przestały nagle na to zwracać uwagę i zajęły się swoją robotą:))))I okazało się,że to wcale nie jest nie do opanowania.I mówię Wam,coraz bardziej pragnę tego ustrojstwa.A nitka którą uprzędłam wygląda tak:


Jestem z siebie naprawdę bardzo dumna:)))Co prawda plecy mnie potem bardzo bolały,ale nic to.
Na zakończenie zostałam jeszcze przez Frasię obdarowana wyszytym przez Nią obrazkiem(czytaj-wychciałam od Niej).

I czas było wracać do domku.
Frasiu,Poochatko-bardzo Wam dziękuję za ten wspólnie spędzony czas.I mam nadzieję,że szybko to powtórzymy:))))
A ponieważ nagle przyszła zima-musiałam tak na szybko zrobić mojemu Panu M. nową czapkę,bo stara już niestety jest stara.I zrobiłam.Z włóczki czterdziestki na drutach 3,5mm.Pan M.już ją sprawdził i jest zadowolony:)))Czapka wygląda tak:)))



12 komentarzy:

  1. Świetna czapka :-)
    Bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba :-)
    Super, że spotkanie Wam się udało :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna czapka! Takich spotka to zazdroszczę:) Niteczka piękna Ci wyszła:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem z Ciebie dumna. Bardzo szybko dogadałaś się z kołowrotkiem, a nitka wyszła Ci bardzo ładna i cieniutka - ja na początku przędłam raczej grubasy ;)). Faktycznie widać, że "masz to w genach" ;)). Też mam nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy :).
    Czapka wyszła świetnie!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana kup sobie to ustrojstwo bo niteczkę zrobiłaś ładną. Po nabraniu wprawy będzie się samo kręciło :)
    Czapka dla pana M świetna. Powinnam wydrutować taka czapę dla mojego pana S.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak trzymać! Czapka jest fantastyczna - wykończenie rewelacja. Cieplutko mi się zrobiło po obejrzeniu kilku poprzednich postów. Wyroby są przefantastyczne!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fikuśnie wygląda ta czapka:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  7. Fiu, fiu, elegancka nitka! Brawo!!! Szybko oswoiłaś kołowrotek:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Czapka bardzo fajna.Najważniejsze ,że pan M nie będzie marzł:))A co do twoich pierwszych kroków w przędzeniu.Przeczytałam komentarz Frasi i już wszystko wiem, jaka jesteś zdolna osóbka:)))Śliczny ten "wychciany"obrazek.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. No, boś Ty pewnie przy kołowrotku urodzona, czy cuś ;) Czapka ekstra! Też dzięki :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz:)))