Z nakryciami głowy dla mnie zawsze mam problem.Głowę mam małą i jakiegoś dziwnego kształtu. Nie bardzo mi chcą siedzieć na głowie (te nakrycia) ,zjeżdżają na oczy , lub opinają ją (tę głowę) jak pończocha.
Próbowałam różnych fasonów,ale prawdę powiedziawszy,nie bardzo mi się podobały dotychczasowe.Umyśliłam więc sobie zrobić beretkę(moherową).Jak umyśliłam-tak zrobiłam.Przetłumaczony z Dropsa opis (oczywiście po rosyjsku) znalazłam na Osince.Siedzi mi na głowie nawet nieźle,ale nie mogę go na sobie zaprezentować,bo nie ma w domu kogoś,kto mógłby mnie obfocić (mój pies jeszcze nie potrafi).Więc nasadziłam go na wazon i oto ON :
A szyję ozdobię sobie takim wisiorem? naszyjnikiem? koralami? Czymś takim:
Piękny kształtny beret, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńWisior również cudo, czy też własnoręcznie zrobiony? Pozdrawiam serdeczne.
Dziękuję Elżbietko!Wisior zrobiłam sama,co prawda mojej córce się nie podoba,ale za to mój mąż mnie pochwalił.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńTy też robisz sliczności -wszystko mi się podoba i beretka moherowa i szale cudowne
Pozdrawiam i do zobaczenia na blogu !
milabydgoszcz-witam i dziękuję.
OdpowiedzUsuńŚliczne prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zulko-dziękuję.
OdpowiedzUsuńDzieki za wpis twoje prace też piekne podziwiam będę teraz obserwować pozdrawiam
OdpowiedzUsuń