Dwa (niecałe) motki Angora Ram,druty nr 7 i prawie tydzień roboty.Bom znowu chora.Już od ponad tygodnia.więc ani zapału,ani wytrwałości żadnej.A oto ONO:
Obiecałam również wstawić lepsze zdjęcie czarnego polo z tego postu.Wcześniej nie mogłam,bo nie było w domu tego gorszego aparatu,ale teraz już wrócił,więc pokazuję.Mam nadzieję,że lepiej widać.Guzików nadal nie ma ,ale na razie i tak za ciepło na to coś.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę udanej tej resztki wakacji:)
oj duzo zdrowia w takim razie:) fajna okryjbida:))
OdpowiedzUsuńco by to nie było to fajnie wygląda!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBordo coś kapitalne!!! dużo zdrówka, zdrowiej szybciutko! Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńSuper COŚ:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)
Śliczne to bordo coś. Będzie super na jesień
OdpowiedzUsuńSuper ciuszek na cały rok :))
OdpowiedzUsuńZdróweczka !!
Bardzo fajna narzutka.No i pogoń tą chorobę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc mnóstwo zdrówka.
Ooo fajne to, np. do otulania podczas dziergania, tak milusio wyglada i nie zsuwa sie z rak bo ma makiecik, widzialam takie cosik ale azurowe...
OdpowiedzUsuńAle fajne COŚ:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czerwony przedmiot pożądania :) Ładnie wygląda!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, a to czerwone "coś" to fajne, w chłodniejsze dni przyjemnie będzie się w to zawinąć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajna narzutka i na jesień jak znalazł :))
OdpowiedzUsuńJak zwał, tak zwał, najważniejsze, że fajna rzecz! Zdrówka wracaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i życzenia zdrowia.Od razu lepiej mi się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł! Też planowałam coś takiego zrobić, ale ciut mniejszego z bardziej zaszytymi rękawami... Ale to jest fajne, takie otulające! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to to jest bordowy nietoperz ;)). Nieźle się musiałaś przy nim nadziubać, ale za to jaki fajny otulacz wyszedł :). Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTobatka,Frasia-dziękuję:)Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuń