Ostatnio rzadko coś piekę.Kiedy moje dzieci były małe piekłam dużo i często,ale teraz....
Czasami córka coś upiecze,a ja przeważnie tylko na święta albo na imprezy rodzinne.Ale w tłusty czwartek nigdy jeszcze nie kupowałam pączków,zawsze robię swoje.W tym roku wahałam się,nie bardzo mi się chciało,ale jednak zakasałam rękawy,zrobiłam ciasto ,uformowałam pączki i usmażyłam.Pyszne są,naprawdę.
Przepis w tym roku taki.
Tutaj widać ,jak pięknie rosną:
A tu już usmażone,obtoczone w cukrze-pudrze(bo tak więcej cukru na nich zostaje-i tak wolą moi)
Wyszło 49 niezbyt dużych pączków i jeden mały precelek:).sporo,prawda?
Zapraszam wszystkich-częstujcie się!
Życzę Wam miłego dnia:):):)
O matuchno, ale apetycznie wyglądają :) i jak ich dużo!
OdpowiedzUsuńPoczęstuję się chętnie, bo ja mam tylko kupne w domu ;) a co domowy wypiek to domowy :D
Bean-córka poszła do pracy i wzięła kilka, i zastrzegła,żeby dla niej jeszcze kilka schować,bo jak wejdą do domu moi Panowie...to tylko kurz a wiater i będzie po pączkach...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością się poczęstuję:) Pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńAle pyszne,dzięki.
OdpowiedzUsuńDzięki za poczęstunek, ale raczej nie bo już zżarłam 5 dużych.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkurcze kurcze! I czemu ja nie przyjechała dzisiaj?!!
OdpowiedzUsuńO, wirtualnym chetnie się poczęstuję:)
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności:)
Samkowicie wyglądają :) Ja tam cukier puder "w trosce o linię" zdmuchuję - zawsze to mniej kalorii :D:D
OdpowiedzUsuńPyszne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :). Poczęstuję się do porannej kawy :))
OdpowiedzUsuńmniam jak smakowicie wygladają
OdpowiedzUsuńWczoraj u mnie było podobnie jak u Ciebie - tradycyjne domowe pączuszki. Pychotka.
OdpowiedzUsuń