Tak więc są kolejne skarpetki.To już czwarta para.A będzie ich więcej,bo rodzinkę trzeba ubrać ciepło na zimę.Oto one:
Zrobiłam też mitenki,takie sobie,nic ciekawego:
Jest też jeszcze sweterek który już od dawna czekał na obfocenie,ale jakoś tak ciągle wychodził na zdjęciach mało fotogenicznie.Teraz też zresztą nie bardzo ciekawie wyszedł,ale już przynajmniej mogę go pokazać nie rozpłaszczonego na podłodze.Mam już bowiem plastikowego ludzia .O:
Zrobiłam też drugi szal wzorem Flared Lace Smoke Ring z włóczki w mało ciekawym kolorze,ale taki sobie zażyczyła moja córcia.
Udało mi się też skończyć szal dla siebie.Zrobiony z dwóch motków Luny na drutkach nr3,więc "robił się"
strrrrrrasznie długo.Ale cieszy mnie efekt końcowy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz:)))